Osiem punktów w czterech ostatnich meczach zdobyli piłkarze Szubinianki. W meczu 28. kolejki V ligi, grupy II klasy okręgowej, szubinianie zremisowali na wyjeździe ze Startem Radziejów 2:2 (0:1).
To był przedostatni mecz ligowy szubinian w tym sezonie ligowym. Za tydzień, podopieczni Wiesława Stepczyńskiego będą pauzować, zaś za dwa tygodnie zakończą rozgrywki również na wyjeździe, starciem z Notecią/Rawicom Łabiszyn, która pokonała dzisiaj na własnym stadionie Zjednoczonych Piotrków Kujawski 5:1 (1:0).
V LIGA, KLASA OKRĘGOWA, GRUPA II - SEZON 2016/2017 - 28. KOLEJKA - 10.06.2017 R.
START RADZIEJÓW - SZUBINIANKA SZUBIN 2:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Roszak 8. - bez asysty, 1:1 K. Zajdlewicz 50. - asysta Wesołek, 1:2 Wesołek 66. - asysta M. Gwit, 2:2 Czarnota 85. - bez asysty.
START (trener Jacek Gawiniecki): Dobrzycki - Fijałkowski, Kardasz, Markowski, Włodarski - Piątkowski, Roszak, Wojciechowski - Stasiak (65. Marczewski), Czarnota, K. Lewandowski.
Żółta kartka: Kardasz.
SZUBINIANKA (trener Wiesław Stepczyński): Pawlak - M. Janicki, D. Chojnacki, Klein, Krawczyk (59. Nicoara) - Staszak, Jaworski, M. Gwit, K. Zajdlewicz, Machowski - Wesołek.
Żółta kartka: Jaworski.
SĘDZIOWAŁ: Jerzy Rolbiecki (Toruń), asystenci: Traczyk, Ardanowski.
W porównaniu do ubiegłotygodniowego meczu z Wisłą Dobrzyń, trener Stepczyński dokonał jednej, wymuszonej zmiany w wyjściowej jedenastce. W miejsce pauzującego za czwartą żółtą kartkę Roberta Jurka, od pierwszej minuty zagrał Kamil Zajdlewicz, który powrócił już do pełni sił po kontuzji pachwiny.
Jednak w pierwszej części spotkania, to gospodarze wykorzystali błąd szubińskiej defensywy. W 8. minucie, po zbyt krótkim zagraniu piłki do Pawlaka, futbolówkę przejął Bartłomiej Roszak i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza gości. Szubinianie starali się zagrozić po strzałach K. Zajdlewicza i Wesołka, lecz bramkarz gospodarzy nie dał się pokonać.
Po przerwie, goście zagrali już zdecydowanie lepiej. To oni mieli więcej z gry i co ważne - wyszli nawet na prowadzenie. Do remisu w 50. minucie doprowadził Zajdlewicz, który otrzymał kapitalne prostopadłe podanie od Wesołka i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza. Po godzinie gry, na listę strzelców wpisał się Wesołek, który wykorzystał dośrodkowanie ze skrzydła Gwita, a następnie wygrał walkę o górną piłkę z bramkarzem i płaskim strzałem po ziemi wpakował piłkę do siatki. Decydującą akcję przeprowadzili miejscowi i to oni w końcówce spotkania doprowadzili do remisu. Po wyrzucie piłki z autu i zamieszaniu w polu karnym, najprzytomniej zachował się Damian Czarnota, który mocnym strzałem pokonał Pawlaka.