Podopieczni trenerów Łukasza Jankowskiego i Jakuba Grzelczaka nie mogą zaliczyć rundy jesiennej do udanych. Wiosną ma być zupełnie inaczej, co zapowiadają już teraz obaj szkoleniowcy.
Cel, jaki założyłem przed drużyną był ambitny - zająć miejsce w pierwszej szóstce w tabeli - mówi pierwszy trener bydgoskiego klubu, który wraz z drugim trenerem pierwszoligowego klubu ostatnie dwa tygodnie spędził na stażu szkoleniowym w klubie niemieckiej Bundesligi, Hannoverze 96. W szesnastu ligowych kolejkach, drużyna bydgoska wygrała tylko cztery spotkania, po sześć zremisowała i przegrała. Łącznie daje to osiemnaście zdobytych punktów, a Zawisza w tych spotkaniach strzelił dwadzieścia jeden bramek, tracąc trzydzieści. W Pucharze Polski, rezerwy Zawiszy odpadły w III rundzie, przegrywając 1:3 z mogileńską Pogonią.
Jeśli chodzi o grę mojego zespołu, to na pewno jedenaste miejsce nie jest wynikiem, jakiego oczekiwaliśmy. Spodziewaliśmy się lepszego, ale wiosną w każdym meczu będziemy walczyć tylko i wyłącznie o trzy punkty. Z rundy jesiennej wyciągniemy teraz odpowiednie wnioski. Musimy przeanalizować nasze błędy popełniane w poszczególnych spotkaniach. W kadrze zawodniczej mam młodych zawodników, którzy cały czas wyrażają chęć gry - dodaje Jankowski, a Grzelczak zwraca uwagę na ogranie swoich zawodników. Na pewno zabrakło nam doświadczenia, graliśmy głównie młodymi chłopakami 16, 17, 18-latkami, dlatego nie rozpatrujemy tej pozycji w tabeli w takich kategoriach. Najważniejsza była gra w piłkę, a ta wielokrotnie była bardzo dobra. Naszym atutem była gra młodych zawodników. Bydgoski zespół, jak mówi Łukasz Jankowski, miał tylko dwa, trzy mecze, w których został od początku wyraźnie zdominowany przez rywala, a w pozostałych od początku toczył wyrównaną walkę z przeciwnikiem.
Najskuteczniejszym strzelcem drużyny był w rundzie jesiennej Tomasz Stachewicz, który zapisał na swoim koncie siedem bramek, o jedną bramkę mniej ma inny napastnik drużyny, Rafał Leśniewski. Znacznie gorzej wygląda dorobek strzelecki pozostałych graczy, którzy stanowią o sile ofensywnej. Mateusz Nawrocki, Wojciech Mielcarek, Jakub Łukowski, Tomasz Chałas oraz Adam Wadziński łącznie strzelili zaledwie sześć bramek. Piłkarze Zawiszy II w poprzednim sezonie cieszyli się z drugiego w ciągu pięciu lat awansu na czwartoligowe boiska. Uważam, że poziom czwartej ligi w naszym województwie jest naprawdę na bardzo wysokim poziomie, są drużyny, które nieco oczywiście odstają sportowo poziomem od innych, ale to i tak jest taki poziom, którego nie powinniśmy się wstydzić - podkreśla Łukasz Jankowski.
Zimowe treningi rozpoczną się 7 stycznia (poniedziałek). Sparingowymi rywalami już teraz na pewno będą trzecioligowe Pogoń Mogilno i Notecianka Pakość, pozostali rywale nie są jak na razie znani. Cykl przygotowawczy będzie dla nas krótki, acz ciężki i intensywny - kontynuuje Jankowski.
Siłą bydgoskiego klubu są bez wątpienia młodzi piłkarze. Owszem, wystawiałem zawodników z rocznika 1996, ale żaden z nich nie wchodzi do nas na stałe. Chcemy aby ci gracze, ogrywali się również w piłce seniorskiej, by łapali w niej doświadczenie. Już teraz trzech, czterech chłopaków z drugiego zespołu, trenuje z zespołem seniorskim, gdzie też takie nabywają. Podczas mojego stażu w Hannoverze nauczyłem się, że zawsze drugi zespół jest dla pierwszego. Jednak, mając zawodników w kadrze, to my decydujemy o mikrocyklu treningowym. W Zawiszy II rotuję między zawodnikami z juniora młodszego, starszego i pierwszego zespołu. Nasi juniorzy teraz zakwalifikowali się do rozgrywek międzywojewódzkich, gdzie ich celem będzie oczywiście zajęcie jak najwyższego miejsca - kończy Jankowski, a Grzelczak dodaje: Mocną stroną jest wyszkolenie indywidualne zawodników, umiejętność utrzymywania się przy piłce i dochodzenie do sytuacji bramkowych. Słabą stroną jest skuteczność czyli wykorzystywanie tych wielu stwarzanych sobie sytuacji, co jest również spowodowane brakiem doświadczenia w grze seniorskiej. Zespoły grające przeciwko nam stwarzały dużo mniej sytuacji, z których jednak padały bramki.
Wypowiedzi Jakuba Grzelczaka cytowane są za wywiadem, który jest na internetowych stronach Gazety Pomorskiej.